czwartek, 27 lutego 2014

Godzina dla siebie

Wychodzę na trening. Nie biorę telefonu. Nie biorę odtwarzacza mp3. Jest ciemno, jest cicho. Zostaję sam na sam z moimi myślami.
Jakie to niepopularne. Wyłączyć na chwilę szum, który nas otacza. Wsłuchać się w siebie. Jakież to niebezpieczne. Można odkryć coś czego nie chcielibyśmy usłyszeć. Wyciągnąć o jeden wniosek za daleko. Pomyśleć to co tak bardzo staramy się zagłuszyć.
Wychodzę na trening. Mam tą jedyną godzinę w ciągu dnia, w której nikt niczego ode mnie nie będzie chciał. W której ja sam będę wymagał od siebie. Przez 60 minut będę próbował uciec. I będę się doganiał. Będę tylko ja. Świat wokół będzie nieznaczącym tłem. Przez chwilę zapomnę o dziś, pozwolę problemom żeby się zmagały same ze sobą. Wrócę czystszy. Spokojniejszy.

Za te trzy i pół tysiąca sekund rzeczywistość powróci. Odmierzam czas metronomem własnych kroków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz